Sylwester zbliżał się dużymi krokami, a ja nie miałam nic oprócz
sukienki. Na dzisiaj miałam zaplanowany trening, więc z samego rana spakowałam
torbę i ruszyłam na hale. Po wejściu do niej spotkałam swoje koleżanki,
wszystkie były jakieś smutne nie wiedziałam o co chodzi. Trener poinformował
nasza rozgrywająca Karolina zaszła w ciąże i przerywa karierę spodkową. Było mi
bardzo smutno z tego powodu w końcu 5 lat razem w zespole to bardzo duzo. Wszystkie
ze łzami w oczach pozegnaliśmy ją, obiecywała nam, że wróci do nas. Reszta
treningu minęła mi dość szybko, ale z niekorzyścią dla mnie, podczas
wykonywania ataków żle sobie skoczyłam i nabawiłam się urazu, zostałam
wyłączona z treningow na dwa tygodnie. Sylwester był coraz bliżej , a z moją
kostką nie było najlepiej. Po powrocie z hali od razu zatelefonowałam do Niko, aby
mu o wszystkim powiedziec, przez telefon wyczułam ,ze jest zmartwiony tym co się
stało. Pożegnałam się z nim i udałam się do salonu .Nagle zaskoczyl mnie
dzwonek do drzwi utykając na nogę poszłam otworzyć. Ujrzałam w nich Bułgara
-Cześć Niko- przywitałam go ogromnym uśmiechem
-Cześć Paula, Co Ci się stało w noge?- zapytał mnie
-A drobny uraz siatkarski-odpowiedziałam mu
-Mam nadzieje, ze do imprezy się wyleczysz?
-Tez mama taką nadzieje.
Poszliśmy do kuchni , postawiłam wodę na herbatę i
rozmawialiśmy, za oknem padał śnieg cały Rzeszów wygladał magicznie. Naszą
rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Niko kazał mi zostac i zaproponował ,ze on
otworzy drzwi. W drzwiach stał Dawid, byłam zaskoczona jego widokiem. On chyba
bardziej był zaskoczony widokiem Niko. Wyczulam dziwne napięcie pomiędzy nimi,
wiedziałam, ze nie przepadają za sobą. Bułgar pożegnał się ze mną i wyszedł z
mieszkania.
-Nie wiedziałam, ze masz chłopaka-powiedział Dawid.
-To nie jest mój chłopak zresztą co Ciebie to obchodzi.-odgryzłam
się
-A co ty robisz w Rzeszowie?- zapytałam go
-Przyjechałem pooglądać mieszkanie i postanowiłem Cię odwiedzić,
ale chyba nie w porę
-Mogłeś mnie uprzedzić chociaż-rzuciłam
-Napijesz się czegoś?- zaproponowałam mu.
-Nie ja już będę uciekał. Cześć- pożegnał się Dawid i wyszedł
z mieszkania.
Czułam się nieswojo, chciałam zadzwonić i przeprosić Dawid, ale
coś mi mówiło, żebym tego nie robiła. Chyba pierwszy raz poczułam coś do Niko. Gdy
był obok mnie wszystko stawało się piękniejsze, byłam mu bardzo wdzięczna za to
,ze mi pomaga odwiedza mnie. Nie potrafię opisać tego co dzieje się w mojej głowie.
Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki stary album , były tam zdjęcia mojego
byłego chłopaka. Na moich policzkach pojawiły się łzy, wiedziałam jak bardzo
mnie skrzywdził, wszyscy wokół mi mowili żebym go zostawiła a ja szłam za nim. Każdego
dnia zadaje sobie pytanie dlaczego on to zrobił jak mogł przespać się z moją najlepszą
przyjaciółką. Zamknęłam album i postawiłam go na półkę otarłam łzy i wzięłam
telefon do ręki. W kontaktach wyszukałam numeru Niko, przez chwilę wahałam się czy
do niego zadzwonić ,w końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę. Niko nie odbierał, Rzuciłam
telefon na łózko i poszłam do sypialni, nie wiem kiedy ale zasnęłam, obudziłam się
gdy na zewnątrz było już ciemno, poszłam od salonu, spojrzałam na telefon nadal
nic. Zrobiłam sobie gorącą czekoladę i usiadłam na parapecie wpatrywałam się w zaśnieżony
Rzeszów. Ludzie na ulicy śpieszyli się do swoich domów, ogarną mnie smutek
pewnie wielu z nich ma w domu swoją druga połówkę, a ja siedzę wieczorami sama
jedyne co mam do pasje a mianowicie siatkówkę to ona mnie trzyma jej się cała
oddałam. W pewnym momencie ujrzałam
znana mi sylwetkę idącą w kierunku mojego bloku na sercu zrobiło mi się jakoś
cieplej. Zeszłam z parapetu i czekałam na dzwonek do drzwi w końcu go
usłyszałam , poszlam jak najszybciej otworzyc za nimi stał Niko. Nie wiem dlaczego
ale od razu do niego się przytuliłam potrzebowałam tego.
-Paula co się stało?- zapytał mnie Niko
-Nic po prostu sobie coś uświadomiłam, ze w tym wszystkim
jestem sama nie mam nikogo.
-Masz mnie zawsze możesz na mnie liczyć-odpowiedział mi
Bułgar.
Nagle, zupełnie mnie zaskakując, pocałował. Na początku
lekko się odsunęłam i zamarłam zaskoczona, ale potem oddałam pocałunek. Jego
usta były ciepłe i miękkie. Zupełnie inne niż szalejąca wokół nas pogoda. Cały
świat dla mnie zniknął. Był tylko on i ja, i nasze złączone wargi. Uniosłam
ręce i objęłam go za szyję. On w tym samym czasie złapał mnie w pasie i
przyciągnął mocniej do siebie. Odsunęłam się od niego popatrzyłam mu prosto w
oczy na jego twarzy malował się uśmiech na mojej również.
Moja wena poszla się... nie miałam jej przez kilka dni, więc ten rozdział jest taki nijaki;? ale licze na wasze komentarze bardzo to motywuje! pozdrawiam;*