sobota, 31 maja 2014

4 rozdział

Sylwester zbliżał się dużymi krokami, a ja nie miałam nic oprócz sukienki. Na dzisiaj miałam zaplanowany trening, więc z samego rana spakowałam torbę i ruszyłam na hale. Po wejściu do niej spotkałam swoje koleżanki, wszystkie były jakieś smutne nie wiedziałam o co chodzi. Trener poinformował nasza rozgrywająca Karolina zaszła w ciąże i przerywa karierę spodkową. Było mi bardzo smutno z tego powodu w końcu 5 lat razem w zespole to bardzo duzo. Wszystkie ze łzami w oczach pozegnaliśmy ją, obiecywała nam, że wróci do nas. Reszta treningu minęła mi dość szybko, ale z niekorzyścią dla mnie, podczas wykonywania ataków żle sobie skoczyłam i nabawiłam się urazu, zostałam wyłączona z treningow na dwa tygodnie. Sylwester był coraz bliżej , a z moją kostką nie było najlepiej. Po powrocie z hali od razu zatelefonowałam do Niko, aby mu o wszystkim powiedziec, przez telefon wyczułam ,ze jest zmartwiony tym co się stało. Pożegnałam się z nim i udałam się do salonu .Nagle zaskoczyl mnie dzwonek do drzwi utykając na nogę poszłam otworzyć. Ujrzałam w nich Bułgara
-Cześć Niko- przywitałam go ogromnym uśmiechem
-Cześć Paula, Co Ci się stało w noge?- zapytał mnie
-A drobny uraz siatkarski-odpowiedziałam mu
-Mam nadzieje, ze do imprezy się wyleczysz?
-Tez mama taką nadzieje.
Poszliśmy do kuchni , postawiłam wodę na herbatę i rozmawialiśmy, za oknem padał śnieg cały Rzeszów wygladał magicznie. Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Niko kazał mi zostac i zaproponował ,ze on otworzy drzwi. W drzwiach stał Dawid, byłam zaskoczona jego widokiem. On chyba bardziej był zaskoczony widokiem Niko. Wyczulam dziwne napięcie pomiędzy nimi, wiedziałam, ze nie przepadają za sobą. Bułgar pożegnał się ze mną i wyszedł z mieszkania.
-Nie wiedziałam, ze masz chłopaka-powiedział Dawid.
-To nie jest mój chłopak zresztą co Ciebie to obchodzi.-odgryzłam się
-A co ty robisz w Rzeszowie?- zapytałam go
-Przyjechałem pooglądać mieszkanie i postanowiłem Cię odwiedzić, ale chyba nie w porę
-Mogłeś mnie uprzedzić chociaż-rzuciłam
-Napijesz się czegoś?- zaproponowałam mu.
-Nie ja już będę uciekał. Cześć- pożegnał się Dawid i wyszedł z mieszkania.
Czułam się nieswojo, chciałam zadzwonić i przeprosić Dawid, ale coś mi mówiło, żebym tego nie robiła. Chyba pierwszy raz poczułam coś do Niko. Gdy był obok mnie wszystko stawało się piękniejsze, byłam mu bardzo wdzięczna za to ,ze mi pomaga odwiedza mnie. Nie potrafię  opisać tego co dzieje się w mojej głowie. Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki stary album , były tam zdjęcia mojego byłego chłopaka. Na moich policzkach pojawiły się łzy, wiedziałam jak bardzo mnie skrzywdził, wszyscy wokół mi mowili żebym go zostawiła a ja szłam za nim. Każdego dnia zadaje sobie pytanie dlaczego on to zrobił jak mogł przespać się z moją najlepszą przyjaciółką. Zamknęłam album i postawiłam go na półkę otarłam łzy i wzięłam telefon do ręki. W kontaktach wyszukałam numeru Niko, przez chwilę wahałam się czy do niego zadzwonić ,w końcu nacisnęłam  zieloną słuchawkę. Niko nie odbierał, Rzuciłam telefon na łózko i poszłam do sypialni, nie wiem kiedy ale zasnęłam, obudziłam się gdy na zewnątrz było już ciemno, poszłam od salonu, spojrzałam na telefon nadal nic. Zrobiłam sobie gorącą czekoladę i usiadłam na parapecie wpatrywałam się w zaśnieżony Rzeszów. Ludzie na ulicy śpieszyli się do swoich domów, ogarną mnie smutek pewnie wielu z nich ma w domu swoją druga połówkę, a ja siedzę wieczorami sama jedyne co mam do pasje a mianowicie siatkówkę to ona mnie trzyma jej się cała oddałam. W  pewnym momencie ujrzałam znana mi sylwetkę idącą w kierunku mojego bloku na sercu zrobiło mi się jakoś cieplej. Zeszłam z parapetu i czekałam na dzwonek do drzwi w końcu go usłyszałam , poszlam jak najszybciej otworzyc za nimi stał Niko. Nie wiem dlaczego ale od razu do niego się przytuliłam potrzebowałam tego.
-Paula co się stało?- zapytał mnie Niko
-Nic po prostu sobie coś uświadomiłam, ze w tym wszystkim jestem sama nie mam nikogo.
-Masz mnie zawsze możesz na mnie liczyć-odpowiedział mi Bułgar.
Nagle, zupełnie mnie zaskakując, pocałował. Na początku lekko się odsunęłam i zamarłam zaskoczona, ale potem oddałam pocałunek. Jego usta były ciepłe i miękkie. Zupełnie inne niż szalejąca wokół nas pogoda. Cały świat dla mnie zniknął. Był tylko on i ja, i nasze złączone wargi. Uniosłam ręce i objęłam go za szyję. On w tym samym czasie złapał mnie w pasie i przyciągnął mocniej do siebie. Odsunęłam się od niego popatrzyłam mu prosto w oczy na jego twarzy malował się uśmiech na mojej również.







Moja wena poszla się... nie miałam jej przez kilka dni, więc ten rozdział jest taki nijaki;? ale licze na wasze komentarze bardzo to motywuje! pozdrawiam;*

wtorek, 27 maja 2014

3 roździał



Święta Bozego Narodzenia zbliżały się dość szybko. Dzień przed wigilią  zatelefonowała do mnie mama z zapytaniem , czy przyjadę do nich, oczywiście święta miałam spędzić w gronie najbliższych. Od kilku dni nie kontaktowałam się z Niko on zresztą ze mna też nie, ale co ja sobie myślałam ,ze przypadkowa znajomość ze znanym siatkarzem przerodzi się w coś więcej. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i byłam gotowa do wyjazdu. Powiedziałam tylko sąsiadce, ze wyjeżdżam na kilka dniu jakby ktoś się o mnie pytał, w głębi ducha miałam nadzieje ,ze Niko będzie się o mnie pytał. Zamówiłam taksówkę i po 15 minutach byłam już na stacji, kupiłam bilet i wsiadłam do autobusu. Miejsce zajęłam na samym tyle od okna lubiłam podczas podroży patrzeć prze nie i podziwiać widoki. Włączyłam muzykę i w słuchawkach usłyszałam swoje ulubione piosenki , co chwilę zerkałam na telefon patrząc czy nie napisał może Niko. Resztę podroży przespałam. Obudziłam się już q mojej miejscowości, wysiadła i ruszyłam w kierunku domu. Przywitałam się z domownikami i ruszyłam do swojego pokoju, nic praktycznie się nie zmieniło . Rozpakowałam się i poszłam na doł. Zjadłam obiad i ruszyłam na spacer. Idąc drogami swojej miejscowości podziwiałam pieknie widoki, tęskniłam za tym wszystkim, w oddali spostrzegłam znana mi sylwetkę. Szłam dalej, z każdym krokiem ta osoba stawała się dla mnie znajomo w końcu spotkaliśmy się,
-Paula?
-Dawid?
-Co Ty tu robisz?- zapytał mnie mój przyjaciel z czasow szkolnych. Miałam  z nim świetny kontakt , nie zawsze było miedzy nami kolorowo, ale był dla mnie bardzo kimś ważnym.
-A przyjechałam do rodziny na święta i trochę odpocząć-odpowiedziałam mu
-Nic się nie zmieniłaś
-Daj spokój, a u Ciebie co tam słychać?- zapytałam Dawida
-Wróciłem z Anglii i po Nowym Roku przeprowadzam się do Rzeszowa
-O to wspaniale! Ja też tam mieszkam- poinformowałam go.
-To będziemy się widywać
Staliśmy na ulicy rozmawiając nie czując upływającego czasu. Rozegnaliśmy się i wróciłam do domu. Zorientowałam się, że bateria w telefonie mi pada, ale gdy chciałam go podłączyć okazało się ze moja ładowarkę zostawiłam w Rzeszowie. Powrót miałam zaplanowany na 27 grudnia , więc kilka dni bez telefonu różnicy nie robi. Świętą spędziłam w niesamowitej atmosferze. Spotkałam swoją rodzinę z ktorą nie widziałam się dośc długo. W ciągu tych kilku dni spotkałam się z Dawidem. Znowu byliśmy sobie bliscy jako przyjaciele. Nadszedł dzień wyjazdu spakowałam się i wróciłam do Rzeszowa. Na korytarzy spotkałam piania Basie, zapytałam ja czy nikt się o mnie nie pytał . Sąsiadka przekazała mi list, który zostawił jakiś mężczyzna. Po wejściu do mieszkania  rzuciłam torbę i zabrałam się za czytanie.
„Cześć Pula, nie wiem dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów, jeżeli coś się stało do odezwij się do mnie. Martwię się o Ciebie. Niko” Na mojej twarzy malował się uśmiech podłączyłam telefon do ładowania i poszłam się odświeżyć. Po wziętym prysznicu włączyłam telefon. Dostałam ok. 20 sms i miałam 15 nieodebranych połączeń. Zatelefonowałam do Bułgara
-cześć Niko
-Cześć Paula, dobrze cię usłyszeć.-usłyszałam od Niko
-chciałam Cię bardzo przeprosić za to , że się nie odzywałam , ale byłam na świętach u rodziny a zapomniałam ładowarki- wytłumaczyłam mu wszystko.
-Bardzo się martwiłem o Ciebie myślałem  ze się na mnie obraziłaś- odpowiedział Niko
- Skądże, zresztą nie mama za co, ja będę już kończyła bo jestem strasznie zmęczona .
Rozłączyłam się i udałam się do pokoju. Miałam ogromna ochotę na film i lampkę wina. Włączyłam laptopa i położyłam się w wygodnym łózku, wybrałam film Trzy metry nad niebem. Poszłam do kuchni po wino. Podczas oglądania filmu wypiłam cała butelkę, alkohol zaczął szumieć mi w głowie , położyłam  się i zasnęłam. Rano obudziłam się z ogromnym pragnieniem, wyglądałam jak tysiąc nieszczęść. Dzisiaj miałam wolne więc ubrałam się w wygodne dreski a włosy związałam w niechlujnego koka. Udałam się do kuchni zjadłam śniadanie i włączyłam TV. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Wstałam z wygodnej kanapy i poszłam otworzyc. Ujrzałam tam Pencheva byłam zaskoczona jego widokiem.
-Cześc, co Ty tu robisz?- na przywitanie zadałam mu pytanie
-Tez się cieszę ,ze Ciebie widze- odpowiedział mi
-Proszę wejdz- zaprosilam go do środka
-Nie przeszkadzam?
-Nie , nie ale mogłeś mnie uprzedzić ze wpadniesz patrz jak wyglądam
-Jak zwykle pięknie- posłał mi uśmiech Niko
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć postawiłam wodę na herbatę i usiedliśmy na kanapie,
Rozmawialiśmy o tym jak spędziliśmy święta, podczas konwersacji Bułgar mi zaproponował abym poszła z nim ba bal sylwestrowy organizowany przez Sovie. Oczywiście zgodziłam  się bo nie miałam planowi na sylwestra, i w którą będę mogła założy nową sukienkę. Niko musiał dzisiaj iść na trening, ale obiecał mi ze odwiedzi mnie wieczorem .Pożegnałam się z nim i poszłam na zakupy, bo moja lodówka świeciła pustkami.








I jest nowy rożdział;) srednio mi się podoba;/ Zapraszam wszystkich do czyatnia i komentowanai bardzo do motywuje. Nie wiem kiedy pojawi się nastepny bo teraz za bardzo nie mam czasu gimbal wesele treningi i brak weny;/ 
Pozdrawiam i liczę na wasze komentarze!;*

piątek, 23 maja 2014

2 rozdział



Obudził mnie dźwięk budzika, nienawidziłam poranków , zwlekłam się z wygodnego łóżka i udałam się w kierunku kuchni. Postawiłam na gazie wodę, miałam ogromną ochotę na kawę. Wróciłam do swojego pokoju  po  telefon. Spojrzałam na wyświetlacz miałam jedną nieodebraną wiadomość Otworzyłam ją , zaczęłam czytać” Dziękuję za miły wieczór, śpij dobrze Niko”na mojej twarzy pijawił się uśmiech. Była dopiero 7;10, a Niko pewnie jeszcze śpi pomyślałam sobie, więc postanowiłam, ze odpisze mu po zajęciach. Usłyszałam odgłosy gwizdka, szybkim krokiem poszłam do kuchni i zalałam kawę, wypiłam ją i udałam się ,aby ogarnąć trochę swój wygląd. Po ok. 20 minutach byłam już gotowa. Ubrałam kurtkę   i ruszyłam na uczelnię. Zajęcia dzisiaj dłużyły mi się niemiłosiernie , na większości wykładów byłam obecna tylko ciałem a nie myślami. W końcu wykłady dobiegły końca. Wychodząc z uczelni  przed wejściem spotkałam swojego trenera, byłam zaskoczona jego obecnością,
-Witaj Paula, dzisiaj mamy trening o 15, za 2 dni gramy sparing.-poinformował mnie trener.
-Dobrze, nalewna będę-odpowiedziałam mu i ruszyłam w stronę mieszkania.
Zegarek wskazywał 14;10, spakowałam torbę i ruszyłam na hale. W szatni spotkałam dziewczyny, nie obyło się bez żartów związanych ze mną i Niko. Po wejściu na na hale trener przedstawił nam plan dzisiejszego treningu. Nasza gra nie wyglądała najlepiej , wiele dziewczyn nie było w formie , ja również nie byłam zadowolona ze swojej formy. Trening dzisiaj trwał nieco dłużej, po jego zakończeniu wzięłam prysznic i udałam się w drogę powtórną do mieszkania. W tym czasie zorientowałam się, ze nie mam nic w lodówce, więc wstąpiłam do supermarketu na szybkie zakupy. Przechodząc obok nabiału spotkałam grupę dziewczyn, które dość głośno rozmawiały, jedną skądś kojarzyłam, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Gdy  odeszłam od nich usłyszałam jak jedna z nich mowi do reszty „To ta co ją wczoraj widziałam z Penchevem. Puściłam to płazem, nie chciałam wdawać z  tymi małolatami się w dyskusje. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu, po upływie kilku chwil byłam już w mieszkaniu. Zdjęłam buty i kurtkę i poszłam wziąć prysznic. Letnia woda trochę mnie pobudziła. Wyszłam z łazienki i przygotowałam sobie kolację a mianowicie kanapki z szynką i serem. Byłam strasznie głodna, więc przygotowany posiłek znikł w przeciągu kilku chwil. Wolnym krokiem powędrowałam do salonu, włączyłam sobie telewizor i akurat natrafiłam na powtórkę meczu Sovi, oczy mi się same zamykały, ale nie chciało mi się wstawać z wygodnej sofy. Obudził mnie dzwięk telefonu, przetarłam oczy na wyświetlaczu ukazał się napis Niko
-Słucham?- zapytałam zaspanym głosem
-Cześć Paulina. Obudziłem Cię może  ?-
-Nie ,nie tylko oglądam telewizor- odpowiedziałam mu.
-Już myślałem, ze się na mnie obraziłaś, bo od wczoraj nic się nie odzywałaś
-Przepraszam po prostu nie miałam czasu- wytłumaczyłam Bułgarowi
-Niko ja będę kończyła bo jutro muszę wcześnie wstać. Dobranoc do usłyszenia.- pożegnałam się z nim.
Wziełam telefon do ręki i poszłam do sypialni. Stanęłam przed oknem i patrzyłam jak pada śnieg . Wpatrywałam się w ludzi, którzy wracali do swoich mieszkan. Położyłam się do łóżka i zasnełam.
To już dzisiaj nasz wielki dzien, od samego rana nie mogłam usiedzieć na miejscu, krzątałam się po mieszkaniu. Postanowiłam iść na spacer, aby trochę się odstresowac. Na dworze panował mróz, ubrałam się ciepło i wyszłam. Idąc zaśnieżonymi ulicami słyszałam skrzypiący śnieg. Nagle ktoś złapał mnie za rękę
-Mam Cie-usłyszałam za sobą
Odrwociłam się za mną stał Niko
-O cześc- przywitałam go z uśmiechem na twarzy.
-Co tam słychac?
-A spaceruje sobie, żeby trochę odstresowac się przed dzisiejszym meczem-odpowiedziałam mu
-Może wpadniesz?- zaproponowałam mu
-Z chęcią, ja teraz uciekam na trening- pożegnałam się z nim i wróciłam do mieszkania .Spakowałam torbe i ruszyłam na hale. Po 10 minutach byłam na miejscu. W szatni pełna mobilizacja. Weszliśmy na hale rozgrzewka i gramy. Pierwszy set na korzyść gości, w przerwie kilka mocniejszych slow od trenera i nasza gra wygląda dużo lepiej. Wygrywamy kolejnego seta .Podczas jednej Zn przerw technicznych błądziłam wzrokiem po trybunach  poszukiwaniu Niko, ale nigdzie nie mogłam go wypatrzeć. Kolejny set wygrywamy my. Nadszedł decydujący moment dziewczyny pełna mobilizacja wszystkie gramy na sto procent. W pierwszej części gra toczy się punkt za punkt po drugiej przerwie technicznej odskoczyliśmy na kilka punktów i wygrałyśmy tego seta. Wszystkie jesteśmy bardzo szczęśliwe zostałam wybrana MVP meczu z czego byłam niezmiernie zadowolona. Po kilku minutach opuściłam boisko. Idąc korytarzem ktoś zasłonił mi oczy
-Gratulacje-usłyszałam, odwróciłam się i za sobą ujrzałam Niko.
-Dziękuje- odpowiedziałam mu
Bułgar przytulił mnie mocno. Czułam na sobie wzrok otaczających mnie osob w tym kilku dziewczyn, które podeszły do niego z prośba o zdjęcie i autograf. Odeszłam od nich Niko krzykną do mnie, ze będzie czekał na mnie przed wejściem. Wzięłam szybki prysznic i wyszłam. Idąc ulicą razem z Niko rozmawialiśmy o dzisiejszym  meczu, cały czas chwalił mnie, i gratulował. W końcu dotarliśmy pod moje mieszkanie.
-To cześć Paula –Bułgar pożegnał się ze mną całując mnie w policzek. Weszłam do mieszkania bardzo zmęczona, ale szczęśliwa.









I jest kolejny rozdzaił;) Jak sie podoba liczę na wasze komentarze bardzo do motywuje;)
Pozdrawiam was Dominika;*

wtorek, 20 maja 2014

1 rozdział



Rano obudziłam się z wspaniałym humorem, dzisiaj nie miałam zajęć na uczelni , a na popołudnie miałam zaplanowany trening. Wstałam z wygodnego łóżka , dzisiaj na zewnątrz było dość chłodno, więc ubrałam się w miętowy sweterek i czarne rurki, zrobiłam lekki makijaż i ruszyłam na zakupy do Galerii Rzeszów. Po 30 minutach byłam już na miejscu. Weszłam do jednego z sklepu  , moim oczom ukazała się śliczna pomarańczowa sukienka, muszę ją mieć pomyślałam sobie. Przymierzyłam ją, leżała idealnie. Po 10 minutach wychodziłam ze sklepu trzymając w reku śliczną sukienkę. Postanowiłam iść na kawę. Już po kilku minutach piłam pyszna kawę, nagle w drzwiach ujrzałam Pencheva , musiał mnie poznać bo posłał mi promienny uśmiech. Dopiłam kawę i wyszłam. Spojrzałam na zegarek była godzina 12;00. Wróciłam do domu , spakowałam torbę i ruszyłam na trening. Idąć ulicą poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłam się za mna stał Niko.
-Zostawiłaś rękawiczki w kawiarni –podał mi je Bułgar posyłając promienny uśmiech.
-O jej dziękuję bardzo-odpowiedziałam mu
-Nie wiem jak Ci się- odwdzięczę-dokończyłam
-Może kawa- zaproponował Niko
-Teraz niestety nie mogę , bo mam trening odpowiedziałam
-To może kiedyś przy okazji
-Może kiedyś ,a teraz muszę iść- pożegnałam się z Niko i udałam się na trening
Po wejściu do szatni przywitałam się z dziewczynami i udałam się na hale. Rozgrzewka kilka wykonanych zagrywek. Trener podzielił nas na dwie druzyny. Gra toczyła się bardzo dobrze, idąc na zagrywkę spojrzałam w stronę trybun moim oczom ukazał się Niko, patrzący się na mnie. Pomachał do mnie, posłałam mu uśmiech. Reszta treningu minęła mi błyskawicznie. Po ostatniej piłce udałam się do szatni, wziełam prysznic przebrałam się i opuściłam halę. Przed wejściem czekał na mnie Niko
-Skończyłaś trening to może kawa?- zaproponował mi Bułgar
Uśmiechnęłam się do niego
-Chętnie, nie przedstawiłam się jestem Paulina-
-A ja, Nikolay , ale to już pewnie wiesz- odpowiedział mi śmiejąc się przy tym.
-No to co idziemy?
-Tak
Podczas , gdy zastanawialiśmy się do jakiej kawiarni iśc z hali wyszły dziewczyny, posłały mi uśmiech. Od naszej przyjmującej dostałam sms „on już Cię nauczy przyjmować”.
Doszliśmy do wniosku, ze pojedziemy na kawę do kawiarni No bo Cafe. Jadąc autem rozmawialiśmy o naszej pasji a mianowicie siatkówce, wielu ciekawych rzeczy dowiedziałam się o Niko. Po dotarciu do kawiarni zamówiliśmy  sobie kawę i szarlotkę za która przepadam.
-Od kiedy trenujesz siatkówkę- zapytał mnie Niko
-Od jakiś 5 lat- odpowiedziałam mu
-Jak na 5 lat to naprawdę sobie świetnie radzisz- pochwalił mnie Niko
Rozmawiało nam się bardzo dobrze, nie czuliśmy upływającego czasu, na zewnątrz zrobiło się już ciemno. Spojrzałam na zegarek, który  wskazywał godzinę 20;00
-Niko już jest późno będę się zbierała
-Paula odwiozę Cię , nie będziesz wieczorami jeździć autobusem
-Jeśli to nie problem- odpowiedziałam mu
Po kilkunastu minutach byłam już pod swoim domem. Wysiadając  z auta poczułam na sobie wzrok dziewczyn przechodzących akurat koło auta  musiały poznac kto jest w aucie bo zaczely cos szeptać do siebie.
-Dziękuję za miły wieczór- podziękowałam mu
-To ja dziękuje, dasz mi swój numer telefonu –zapytał Niko z uśmiechem na twarzy
-Jasne
Zapisałam mu swój nr tele, oczywiście musiał mi zrobić zdjęcie bo każdej nowo poznanej osobie robi zdjęcie. Pożegnałam się z nim i udałam się w kierunku mieszkania. Przed wejściem odwróciłam się i pomachałam mu. Weszłam do mieszkania zdjęłam  buty , kurtkę powiesiłam na wieszaku. Udałam się do swojego pokoju, wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. Zmylam makijaż i weszłam do kabiny prysznicowej. Gorąca woda spływała mi po plecach, uwielbiałam stać minutami pod prysznicem. Po opuszczeniu jej wysuszyłam swoje ciało śnieżnobiałym rzecznikiem i wtarłam w skore cytrynowy balsam do ciała. W całym pomieszczeniu unosił się zapach cytryny. Ubrałam się w piżamkę i udałam się do łóżka. Leżąc  na łóżku rozmyślałam na dzisiejszym dniem spędzonym w towarzystwie Niko. Zasypiając usłyszałam dźwięk mojego telefonu . nie chciało Mi się odczytać wiadomości. Przewróciłam się na drugi bok i zasnęłam.







Pojawił się pierwszy rozdział;) srednio mi sie podoba;? liczę na wasze komentarze bardzo to motywuje;*
Pozdrawiam Dominika 

niedziela, 18 maja 2014

Prolog



Nadszedł 18 grudnia to dzisiaj Asseco Resovia Rzeszow miała zmierzyć się z Paris Volley o wejście do Ligi Mistrzów. Mecz miał się rozpocząć o 20:30. Po powrocie z uczelni zjadłam obiad i włączyłam telewizor, w którym i tak nic fajnego nie było. W koncu zegarek pokazał godzinę 19;30, ubrałam się w swojego pasiaka. Ogarenłam troche włosy i zrobiłam sobie lekki makijaż i wyruszyłam na mecz. Na Podpromie miałam ok. 15 minut pieszo. W końcu dotarłam na miejsce. Trybuny już były zajęte . Resoviacy wbiegli na boisko, rozgrzewka i w końcu zabrzmiał pierwszy gwizdek. Pierwszy set dla nas drugi tak samo w trzecim było trochę emocji ,ale Resovia spięła się i wygrała 3-0. Na trybunach panowała radosć , nie odbyło się bez odśpiewania sto lat dla dzisiejszego solenizanta a mianowicie Piotra Nowakowskiego. Po zakończonym meczu naszedł czas na wywiady zdjęcia z fankami. Zawsze zostawałam na Podpromiu do końca, Az nie zgasły światła. Usiadłam i patrzyłam na te wszystkie dziewczyny dopychające się po autografy i zdjęcia. Gdy hala już była pusta opuściłam ją. Idąć w stronę wyjścia wpatrywałam się w telefon, nagle w kogoś weszłam. Telefon wypadł mi z reki.
-Przepraszam bardzo-powiedziałam nie patrząc na osobę, w którą przed chwilą weszłam
Schylając się po niego poczułam czyjąś dłoń na swojej dłoni
-To ja przepraszam- usłyszałam odpowiedz z bułgarskim akcentem
Spojrzałam przed siebie, trzymałam za rękę Nikolay Pencheva. Nasze spojrzenia spotkały się, na jego twarzy malował się promienny uśmiech. Poczułam jakiś dziwny ścisk w żołądku. Puściłam jego rękę.
-Proszę bardzo –
-Dziękuje- odpowiedziałam mu z uśmiechem na twarzy.
Bułgar udał się do autobusu, a ja w drogę do domu. Po powrocie do mieszkania wzięłam szybki prysznic i udałam się do łóżka, nie mogłam zasnąć wciąż rozmyślałam nad tym co dzisiaj wydarzyło się na Podpromiu 





_____________________________________________________________________________________________
Pojawił sie prolog;) i jak jest sens pisac dalje licze na wasze komenatzre narazie nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział ale bee informowac.Pozdrawiam Dominika;*

Bohaterowie

Nikolay Penchev siatkarz Asseco Resovi Rzeszów, reprezentant Bułgari. Czy przypadkowe spotkanie z dziewczyna o imienu Paulina odmieni całe jego zycie




Paulina trenuje siatkowke. Czy poznany siatkarz odmieny jej zycie.