poniedziałek, 30 czerwca 2014

10 rozdział



Promienie słoneczne dobijały się do sypialni przez nie dosuniętą żaluzje. Reką szukałam Niko po łóżku ,ale go nie było. Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek , dochodziła godzina jedenasta. Wstałam z wygodnego łóżka i udałam się w kierunku łazienki po to aby wziąć prysznic. Zdjęłam z siebie piżame  i weszłam do kabiny. Letnia woda spływała po moim ciele. Trochę się obudziłam. Wytarłam swoją wilgotna skórę śnieżno białym rzecznikiem i wtarłam w nią cytrynowy balsam, ten zapach unosił się po całym pomieszczeniu. Na siebie założyłam szare zwykłe dresy i biały top odsłaniający  kawałek mojego brzucha. Będąc jeszcze w łazience usłyszałam charakterystyczny dźwięk kluczy.. Był to Bułgar wraz z jakąś osoba po głosie poznałam, ze to był Igła. Opuściłam łazienkę i udałam się do kuchni. Przy stole siedział Igła i Niko.
-Cześć Krzysiu-przywitałam się z nim.
Spojrzałam w stronę Pencheva nasze spojrzenia skrzyżowały się widziałam w jego oczach smutek i żal. Wiedziałam, ze muszę z nim porozmawiać.
-Ja wam nie przeszkadzam przyszłam tylko po herbatę. Pozginałam się z Igłą i wróciłam do sypialni.  Mimo swojej woli wyciągnęłam z torby stary album ze zdjęciami. Tyle wspomnień pierwsza miłość pierwszej smutku łzy nigdy tego nie zapomnę .Nie wiem dlaczego ,ale na moich policzkach pojawiły się łzy tyle zdjęć z Dawidem przyjaźń od piaskownicy nigdy nie przekroczyliśmy tej granicy, a ja co zrobiłam? Pod wpływem emocji przespałam się z nim tak po prostu pieprzyłam się z nim. Obok tego był Niko którego kocham jak ja mogłam go tak skrzywdzić. Usłyszałam zamykające się drzwi, pewnie Krzysiek już sobie poszedł. Po kilku minutach w sypialni pojawił się Bułgar.
- Niko usiądź tutaj proszę. Wiem ,ze uważać mnie za zwykła dzwikę która puszcza się na prawo i lewo, ale tak nie jest wtedy tej nocy przespałam się z Dawidem pod wpływem chwili. Kocham tylko Ciebie nic i nikt się nie liczy. Nie mogę bez Ciebie zyć gdy jestem w Sopocie ciągle o Tobie myślę co robisz jak się czujesz- mrowiąc to wszystko po moich policzkach spływały gorzkie łzy
-Nie płacz proszę  - odpowiedział Niko
-Kocham Ciebie-wydusiłam z siebie.
Spojrzałam w jego oczy, na widok których zawsze nogi robiły się jak z waty. Nasze usta dzieliły milimetry. Odległość ta uległa zanikowi i znów czułam jego miękkie wargi. Niko przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie a ja wplotłam mu dłonie we włosy. Owiewał mnie słodki zapach jego perfum. Przyjemne ciepło rozlewało się po moim ciele. Poczułam jego rekę pod moja bluzką. Nie chciałam aby to skończyło się kolejny raz sexem. Odeszłam od niego widziałam na jego twarzy zawód.
-Niko nie możemy za każdym razem lądować w łóżku.
Posłał mi zadziorne spojrzenie ,ale nie zagregowałam na nie rzuciłam w nim jego bluzką.
- A teraz robimy porządki-
-Nie chce mi się- odpowiedział mi z smutną miną
- Nie ma ze nie sprzątamy.
Po upływie dwóch godzin cały dom błyszczał się. Postanowiliśmy, ze pojedziemy na film do kina wybór nie był porywający, ale trafiliśmy na jakaś komedie. Nie była zaciekawia a z racji tego ze jutro Niko ma rano trening wyszliśmy z kina dość wszesnie. Po powrocie z kina zjedliśmy pyszną kolacje. Niko poszedł winiąc prysznic a ja zostałam w salonie czytać książkę zawsze mnie to odprężało po kilkunastu minutach Bułgar opuścił łazienkę i udaliśmy się do sypialni. Byłam strasznie zmęczona. Nie wiem kiedy ,ale zasnęłam.
Obudziłam się rano czułam się niewyraźnie chciało mi się wymiotować i strasznie kręciło mi się w głowie. Przez moja głowę przebiegła myśl ze to ciąża, ale to było nie możliwe zawsze zabezpieczaliśmy się zresztą biorę tabletki. Obok mnie nie było Niko. Wstałam z łóżka i ubrałam się w dres Bułgara od razu pobiegłam do łazienki. Ubrałam się w to co było pod reką i biegiem udałam się do apteki. Nie było tam dużej kolejki, wiec po kilkunastu minutach byłam już w domu. Siedziałam w kuchni trzymając ten mały przedmiot w ręce nie miałam odwagi aby iści zrobić test a co jeśli okaże się ze jestem w ciązy? . Mam przed sobą karierę dopiero co dołączyłam do klubu a Niko on nie może teraz zostać ojcem jego kariera bardzo dobrze się rozwija. W końcu przemogłam się i udałam się w kierunku łazienki. Wykonałam test bałam się na niego spojrzeć, ale w końcu to zrobiłam widniały na nim….







Boze co to jest! Wena mnie totalnie opuściła. Ten rozdział nadaje się do kosza, ale musiałam coś dodać przed wyjazdem do Niemiec. A tak oto w niedziele jade do naszych sąsiadow Az do 1 sierpnia, wiec tyleee mnie nie będzie trochę odpoczniecie od moich beznadziejnych wypocin;) Informuje  was ze jeszcze ok. 3 rozdziałow i koniec tej historii ale cos planuje dalej pisac chcecie kolejnych siatkarzy i te sprawy ? Ja się z wami zegnam czas na mecz Mundial i te sprawy;)

Nasze Orły przegrały ale Iran u siebie rozwalimy!
Pozdrawiam ;*

wtorek, 24 czerwca 2014

9 rozdział



*perspektywa Niko.
Już od dwóch tygodni nie widziałem się z Pauliną. Strasznie za nią tęskniłem. Siedziałem na hali czekając na trening. Wszyscy mieli znakomite humory tylko nie ja. Umierałem z tęsknoty z nią, codziennie patrzyłem na jej zdjęcie i myślałem  co ona w tym czasie robi. W końcu pojawił się trener, przedstawił nam plan dzisiejszego treningu. Rozpoczęliśmy go on rozgrzewki. Na początku nic mi nie wychodziło, nie byłem skupiony na tym co właśnie robię.
-Niko co się z Tobą dzieje?- zostałem zapytany przez Kowala.
-Nic  trenerze , przepraszam bardzo- odpowiedziałem mu i wróciłem do treningu.
W końcu zakończyliśmy trening, szedłem powoli korytarzem do szatni. Pod prysznic pierwszy poszedł Lotman a ja byłem drugi, Siedziałem w szatni, byłem tylko obecny ciałem a myślami byłem całkiem gdzie indziej.
-Idziesz dzisiaj z nami do klubu?- poklepał mnie Igła po ramieniu.
-Nie mam ochoty.
-Penchev Pauliny nie ma ,więc i tak nie zaruchasz- zażartował Nowakowski.
-Przyjdziemy po Ciebie wieczorem- rzucił Igła.
Poszedłem pod prysznic, wziąłem go bardzo szybko i już po 10 minutach byłem w drodze do mojego samochodu. Wsiadłem do niego, włączyłem muzykę na maxa i ruszyłem w drogę do mieszkania. Po kilkunastu minutach parkowałem swój samochód. Wszedłem do bloku , zorientowałem się ,ze nie mam przy sobie telefonu. Wróciłem po niego do samochodu. Leżał na tylnim siedzeniu. Schylając się po niego poczułem czyjąś dłoń na swoich plecach. Odwróciłem się, przede mną stała Paulina. Od razu rzuciła się na mnie.
-Co Ty tu robisz?- zapytałem ją zdziwiony jej widokiem.
-Niespodzianka- wykrzyknęła
Już po chwili całowaliśmy się namiętnie ,a nasze ubrania były porozrzucane po całym mieszkaniu. Słyszałem jej bicie serca i niespokojny oddech na swojej szyi. Przenieśliśmy się do sypialni i tam dokończyliśmy to co zaczęliśmy w drodze do mieszkania. Leżałem obok Pauliny słysząc jej niespokojny oddech na swojej klatce piersiowej. Nasze wspólne chwile przerwał dzwonek do drzwi. W pośpiechu ubrałem moje szare dresy i udałem się w kierunku drzwi.
-Stary co Ci się stało, wyglądasz jak po dobrym sexie- zobaczyłem przed sobą Igłe
-A ta malinka na karku- zaczął się śmiać Piotrek
-Co wy tutaj robicie- zapytałem ich.
- Przyszliśmy po Ciebie ,abyś nie usechł z tęsknoty za swoją damą a Ty tutaj dobrze się bawisz-odpowiedział Igła
W tym czasie z pokoju wyszła Pulina ubrana w moją koszulkę treningową , wyglądała w niej mega pociągająco.
-To jest Paulina-przedstawiłem ją
-Ja jestem Krzysiek
-A ja Piotrek- wtrącił się cichy.
-Ej macie żony – przerwałem ich szopkę.
Wspólnie ustaliliśmy ,ze pójdziemy razem na imprezę. Zaprosiłem ich do mieszkania. Paulina w tym czasie poszła się ogarniac, a my siedzieliśmy w kuchni popijając sok pomarańczowy.
-Ile ona będzie tam siedzieć- pytał zniecierpliwiony Igła
- Idę sprawdzic.
-Tylko tam nie utknijcie.
Poszedłem sprawdzic , Paulina wyglądała zniewalająco. Miała ja sobie koronkową sukienkę a do tego założyła czarne szpilki. W porównaniu do niej byłem gotowy po 10 minutach. Po ok. 30 minutach siedzieliśmy w klubie popijając kolorowe drinki. Do nas dołączył się Ola i Iwona. Udaliśmy się na parkiet. Bawiliśmy się w najlepsze, porwał nas wir imprezy alkoholu i tańca. Po zataczeniu kilku kawałków wróciliśmy do naszego stolika zmęczeni. Nagle z tłumu wyłonił się Dawid, jak ja nie cierpiałem tego frajera  zauważyłem ,ze na twarzy Pauliny malowało się zmieszanie. Opuściliśmy klub w milczeniu między nami panowała jakaś dziwna atmosfera. Po wejściu do mieszkania Paulina poszła pod prysznic ,a ja zostałem siedzieć w kuchni. Nagle usłyszałem dźwięk telefonu. Paulina dostała sms od Dawida , wahałem się czy go odczytać w końcu to zrobiłem, przejechałem palcem po wyświetlaczu i odtworzyłem wiadomość „ Wtedy tej nocy byłaś bardziej rozmowniejsza, ale nie  tak pociągająca jak dzisiaj na parkiecie” Niw mogłem w to uwierzyć co właśnie przed chwilą przeczytałem.
-Mogłaś mi powiedziec , ze spałaś z Dawidem- powiedziałem do Pauliny , która właśnie wyszła z łazienki.
-Niko to nie tak jak myślisz. Kocham tylko Ciebie.
-Trzeba było o tym Myślec, za nim się z nim jebałaś
Wyszedłem z mieszkania trzaskając drzwiami. Miałem tylko jeden cel, aby przywalic mu. Wszedłem do klubu siedział przy barze.  Podszedłem do niego i z impetem przywaliłem mu prosto w nos.
-To za Pauline- wykrzyczałem do niego
-Lepiej na nią uważaj jest zwykłą dziwką.
Miałem ochotę mu ten uśmiech zdjąć z jego twarzy, ale poczułem jak jak ktoś trzyma mne za ramię.
-Stary co się dzieje?- zapytał mnie Igła stojący za mną
Nic mu nie odpowiedziałem tylko wyszedłem z klubu. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę mieszkania. Po wejściu do niego zastałem tam płaczącą Paulinę miałem ochotę ją przytulic, ale coś wewnątrz nie kazało mi to zrobić. Poszedłem pod prysznic. Letnia woda spływała po moim ciele, po mojej głowie krążyły różne myśli. Poszedłem do sypialnie, leżała skulona na łóżku położyłem się do niej tyłem nie miałem ochoty z nią rozmawiać. Z głową pełną myśli zasnąłem.

*perspektywa Pauliny
Tej nocy w ogóle nie spałam. Wiedziałam, ze go skrzywdziłam. Mogłam mu to szybciej powiedzieć. Słyszałam jego spokojny oddech. Co ma zrobić? Zniknąć kolejny raz z jego życia ,a może już na zawsze. Leżałam na łóżku wyrzucając sobie ze to przez mnie coś między nami pękło. Pokochałam go pełna obaw i niepokoju. Chciałam trwać i być szczęśliwa. Iść przez Zycie , trzymając się za ręce stawiać czoła przeciwnością losu, razem wspólnie. Sama niszczę tą miłość chorą jedną nocą. Nadal błądzę pośród ciemnej nocy w myślach cały czas to samo. W sercu ból i żal z oczy płyną gorzkie łzy. Za mocno go kocham ,aby przestać o nas wałczyć.






Witam was;) Rozdział miał być dopiero w lipcu, ale jakoś mnie naszło na napisanie czegoś wam. Właśnie czegoś bo tego nie można nazwać inaczej. Nie wiem straciłam wenę ten rozdział jest jakiś nijaki. Kochani coraz bardziej rozważam  zawieszenia tego bloga. Nie wiem kiedy będzie kolejny mam w planach wyjazd z Polski nie wiem sama jak to wszystko się ułoży. Może już na zawsze opuszczę kraj. Pożyjemy zobaczymy! Miłego czytania. Mam do was jeszcze jedną prośbę KOMENTUJCIE. To niezmiernie motywuje!
Pozdrawiam Dominika ;* 

piątek, 20 czerwca 2014

8 rozdział



Już tydzień jestem w Sopocie nie odnajduje się w tym mieście. Odbyłam już 2 treningi poziom jest naprawdę wyrównany. Swoją pozycje w 12 trzeba wywalczyć i pokazać na co siebie samego stać. W  tym czasie nie kontaktowałam się z Niko ,ani z Dawidem. Jedyne co mnie zabolało to ,ze dodał zdjęcia na portal spolecznościowy  zdjęcie ze swoją nową „miłością” a tak zapewniał mnie o swojej wielkiej miłości. Tego dnia obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Zażyłam tabletkę i wróciłam do łóżka. Na dzisiejszy dzień miałam zaplanowany trening , ponieważ w sobote gramy mecz z Dąbrową  Górniczą , więc rywal z wysokiej półki. Spojrzałam na zegarek , który wskazywał godzinę 11, wstałam z wygodnego łóżka i z ogromnej szafy wyciągnęłam moje ulubione szare dreski , do tego założyłam miętową bokserkę a na to ubrałam szarą bluzę dresową. Nie chciałam marnować czasu ,więc postanowiłam pobiegać. Okolicy jeszcze dobrze nie znałam wybrałam trasę od mojego nowego mieszkania do parku. Założyłam słuchawki na uszy i ruszyłam przed siebie. Biegnąc przez park poczułam jak ktos z tyłu mnie popycha. Upadając zachczylam reką o ławkę . Spojrzałam na nią była zakrwawiona.
-Niech to szlak – syknęłam
-Nic Ci się nie stało- usłyszałam za sobą.
-Nie nic wszystko w porządku.
Po chwili przede mna staną wysoki blondyn o dużych niebieskich oczach. Dobrze zbudowany. Od razu zauważyłem błysk w jego oczach. Pomogł mi wstać. Do moich nozdrzy doleciał zapach jego perfum. Nasze spojrzenia skrzyżowały się.
-Naprawdę wszystko w porządku?- zostałam zapytana po raz kolejny.
-Oprócz rozwalonej reki to wszystko ok.- odpowiedziałam mu posylając promienny uśmiech.
-Ja Ciebie skądś kojarzę
-O ciekawe – odpowiedziałam mu z ironią.
-Już wiem jesteś nową zawodniczką Trefla.
- O widze, ze siedzisz w siatkówce.
-Tak. Jestem Igor miło pi poznać- podał mi rękę.
- A ja Paulina-odpowiedziałam mu posyłając uśmiech,
Pozginałam się z nowo poznanym mężczyzna i ruszyłam w kierunku mieszkania. Po kilku minutach siedziałam w łazience i opatrywałam skaleczoną rekę. Kiedy skończyłam spakowałam torbę i ruszyłam w kierunku hali. Od razu gdy weszłam trener zadał mi milion pytań co z moją ręką . Na początku wszelki kontakt z piłką  był dla mnie bolesny, ale po kilku chwilach przyzwyczaiłam  się do niego. Trener podał nam 12 na mecz, znalazłam się w niej mimo urazu ręki. Po zakończonym treningu wrociłam do domu spojrzałam na telefon z nadzieją,ze Niko zadzwoni lub napisze ale niestety cisza, może i lepiej ze tak się stało on ma teraz swoje Zycie w Rzeszowie a ja na drugim końcu Polski spełniam swoje marzenia, ale kosztem miłości. Wzięłam szybki prysznic i udalam się spać. Rano obudziłam się z lekkim stresem. To już dzisiaj mój pierwszy mecz w nowym klubie, nie mogłam się na niczym skupić. Zjadlam sniadanie i ruszyłam na halę.











*perspektywa Niko
Już od tygodnia nie mam z nia kontaktu . Strasznie się o nia martwię. Byłem na jej treningu , ale jej tam nie zastałem. Postanowiłem isć do jej mieszkania. Po wejściu na jej pietro zadzwoniłem do drzwi, ale  otworzyl mi jakiś meżczyzna byłem w lekkim szkoku. Poinformował mnie ,ze żadna Paulina tutaj nie mieszka. Wszystko było jasne uciekła przede mną a może przed nami nie wiem juz sam. Wyszedłem z bloku z impetem . wsiadłem do samochodu i ruszyłem bod bloku. Jadąc w kierunku swojego mieszkania myślałem nad tym wszystkim. Paulina zabijasz prawdę , a może niech zgadnę zamknięty w klatce cudownych kłamstw. Zabijasz mnie, każdego dnia słodkim złudzeniem rysujesz nas. Nadal czekam na Twój gest, na zielone światło Twe, bo Ty rozstawiasz mnie na planszy, Ty wybierasz grę.
Wróciłem do mieszkania, włączyłem telewizor i z bezsilności usiadłem na kanapie, akurat w TV był mecz Orlen Ligi zawsze interesowały mnie mecze kobiet. Dzisiaj było starcie gigantów. Pierwszego seta Sopocianki dość wyraznie przegrywały, a w drugim secie ich gra wyraznie się nie kleiła. Trener dokonał zmiany , komentator mowil coś o nowej twarzy Sopotu. Ujęcie kamery przybliżyło nową zawodniczkę była to ona moja Paulina. Za którą tak bardzo tęskniłem nie mogłem uwierzyć ,ze to ona. Bez żadnego namysłu wsiadłem w samochód i ruszyłem na drugi koniec Polski. Między czasie poinformowałem trenera ,ze mam pilny wyjazd powiedziałem mu ,ze sprawy rodzinne. Po kilkunastu godzinach byłem już na miejscu. Zajechałem pod hale spotkałem tam kilka zawodniczek. Spytałem się ich o adres nowej zawodniczki Atomu, podały mi go bez żadnych problemów. I tak po kilku minutach stałem pod jej drzwiami wahając się czy zadzwonić. Drżącą rzeką przysnąłem dzwonek.




Siedziałam wygodnie na kanapie po ciężkim ,ale wygranym meczu. W czasie którego nabawiłam się drobnej kontuzji i mialam kilka dni wolnego. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi bylam bardzo zaskoczona ,ze ktoś odwiedza mnie w nowym mieszkaniu. Otworzyłam powoli drzwi.
-Niko!- rzuciąlm się mu na szyje.
Tak bardzo za nim tęskniłam brakowało mi jego przy moim boku. Znowu słyszałam jego bicie serca.
-Co Ty tu robisz?- zapytalam go
-Paula co się dzieje , dlaczego uciekasz przede mną?
- Niko, przepraszam Ciebie ,ale nie miałam odwagi za dużo się wydążyło.
-Ale co się stało?- zapytał mnie Niko
-Przepraszam za wszystko.- odpowiedziałam mu.
Nagle Bułgar podszedł do mnie , nasze usta dzieliło kilka centymetrów, w końcu połączyły się. Całowaliśmy się namiętnie, nasze języki idealnie współpracowały ze sobą. Poczułam rekę Pencheva pod swoją bluzką, po chwili jej na sobie już nie miałam. Ubrania fruwały po całej kuchni i salonie. Zostaliśmy w samej bieliźnie ,ale nie na długo. Bułgar wziął mnie na rece i zaniósł do sypialni. Zdjął ze mnie ostatnie części mojej garderoby. Całowałam umięśniony jego tors a on bawił się moimi włosami. W pomieszczeniu było słychać tylko moje jęki. Poczułam jak wchodzi we mnie. Nasze ruchy były spójnie przez chwilę byliśmy jednością. Opadliśmy zmęczeni ,ale szczęśliwi. Kocham Cię wyszeptał mi do ucha. Spojrzałam na zegarek była dopiero godzina 15 nie mieliśmy zamiaru spędzić całego dnia w łóżku. Usłyszałam dzwonek do drzwi wstałam szybko z lóżka i założyłam koszulę Bułgara i pobiegłam otworzyć drzwi.
-Co Ty tu robisz?- zapytałam stojącego w nich Igora
-Chyba jestem w nie w pore- odpowiedział
Z pokoju wyszedł Niko w samych bokserkach Igor był trochę zaskoczony jego widokiem bo po jego oczach wiedziałam ,ze go rozpoznał. Pozginałam się z nim i zatrzasnęłam drzwi.
-Kto to był?- zapytał mnie Bułgar
-A nikt ważny.
Nie miałam nic w lodówce, a byliśmy strasznie głodni. Niko postanowił iść o sklepu a ja w tym czasie udałam się pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim ciele , byłam niezmiernie szczęśliwa. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni. Spotkałam tam Bułgara  ze skwaszoną miną. Dowiedziałam się ,ze jeszcze dzisiaj musi wrócić do Rzeszowa bardzo tego nie chciałam, ale postanowiliśmy ze za dwa tygodnie on znowu mnie odwiedzi tym razem na dłużej. 








 No i jest;) KOCHANI DZIEKUJE WAM ZA KOMENTARZE NIEZMIERNIE MNIE TO ZMOTYWOWAŁO!.
i Niko odnalazł Paule czy bedą razem sama nie wiem. Zycze milego czytania. To jest ostatni rozdział w czerwcu nastepny dopiero w lipcu;) Pozdrawiam was ;* Kocham!

sobota, 14 czerwca 2014

7 rozdzial



Obudziłam się rano dosć wcześnie, koło mnie spał Dawid. Nasze ubrania były porozrzucane po całym pokoju, pozbierałam swoje i udałam się do łazienki. Wziełam szybki prysznic, ubrałam się i wyszłam plociuchu z mieszkania tak aby nie obudzić Dawida. Szłam drogą do swojego bloku. Zgubiłam się na drodze życia. Co było wcześniej? Kawałek dzieciństwa, wolno- nie wolno , zakazy nakazy. I całkowita przegrana. Weszłam do pustego , zimnego mieszkania. Powiesiłam swoją kurtkę na wieszaku i zaczełam sobie robić śniadanie. W tym czasie zadzwonił telefon, był to Niko,ale nie odebrałam nie miałam odwagi aby z nim porozmawiać. Odrzuciłam go. Usiadlam na krześle w kuchni i myślałam nad moim życiem co ja w ogóle robie. Kocham Pencheva i wiem o tym bardzo dobrze, a to co wydarzyło się tej nocy nie powinno mieć miejsca. Przebrałam się w coś luźniejszego na nic nie miałam ochoty. Poszlam do sypialni aby trochę odpocząć. Położyłam się w swoim łóżku i przykryłam się cieplym kocem. Na początku nie mogłam zasnąć , po mojej głowie krążyły tysiące mysli, byłam na siebie zła, ze tak postapiłam. Poniosła mnie chwila emocje. Obok tego wszystkiego był  Niko, z którym się nie kontaktowałam. Bałam się jego reakcji, wiedziałam ze go ranię,ale niby czym? Nawet nie byliśmy razem. Kilka pocałunków i nic więcej. Dokąd z tym wszystkim zmierzam? Postanowiłam ze wyjadę z miasta pomyśle nad tym wszystkim w swojej rodzinnej miejscowości. Zadzwoniłam do trenera, żeby mu powiedzieć ze wyjeżdżam na kilka dni. Oczywiście dał mi kilka dni wolnych od treningow. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wsiadlam do autobusu. Po kilku godzinach bylam już w domu, przywitałam się z mamą, wiedziała ze ze mną jest coś nie tak. Ruszyłam do swojego pokoju. Rozpakowałam się i położyłam się na łózku, rozmyślając nad swoim poplatanym zyciem. Chciałam odciąc się od świata, więc wyłączyłam telefon. Z pod łóżka wyciągnęłam pudełko ze starociami były w nim listy od Dawida, nie ukrywam na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Byliśmy wtedy młodzi i głupi , nie wiedzieliśmy co to znaczy prawdziwa miłosć. Nagle do mojego pokoju rozległo się pukanie
-Corcia co jest?- zostalam zapytana przez mame, która przyniosła mi obiad
-Nic, po prostu problemy sercowe.- odpowiedzialam jej
-Jeśli chcesz o tym porozmawiać, zawsze jestem do Twojej dyspozycji.
-Wiem mamo. Kocham cię- przytuliłam się do niej.
Zjadłam pyszny obiad. Na zewnątrz robiło się już ciemno. Postanowiłam iść na wieczorny spacer. Ubrałam kurtkę i wyszlam z domu. Udałam się w kierunku stawów. Ten spacer dał mi wiele zrozumiałam czego tak naprawdę chce, Postanowiłam nie kontaktowac się z Niko ani z Dawidem. Zakończę ten etap w moim zyciu.
Mój pobyt w domu dobiegł końca. Spakowałam się i ruszyłam w kierunku Rzeszowa. Po 2h byłam już na dworcu. Zamówiłam taksówkę i po kilkunastu minutach siedziałam w mieszkaniu pijać gorącą czekoladę. Spojrzałam na kalendarz , zapomniałam ze jutro jest mecz w Twierdzy. Włączyłam laptopa sprawdziłam czy jeszcze trwa rezerwacja biletów. Udało mi się mam bilety i jutro kibicuje moim pasieczką. Udalam się po bilety. Jeszcze tego wieczoru cieszyłam się z nich jak małe dziecko.
Ze snu wyrwał mnie dzwięk telefonu, przetarlam zaspane oczy.
-Cześć Paula- usłyszałam glos Dawida.
-Czesc- odpowiedziałam zaspanym glosem.
-Dlaczego się do mnie nie odzywasz?
- A mam powód?
-No raczej tak, w końcu spaliśmy ze sobą a Ty wyszłaś tak bez pozegnania.
-Dawid słuchaj, to nie powinno się wydarzyć, poniosła mnie chwila. Przepraszam.
-Paulina ,ale ja Ciebie kocham.
-Dawid przepraszam.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem i ściane, rozleciał się. Wstałam z wygodnego łóżka zla jak osa. Ruszyłam do łazienki wzielam prysznic i ubralam się w czerwone rurki i czarny sweterek. Na zewnątrz było dzisiaj dość cieplo. Mecz dzisiaj był o 18 , więc mialam kilka godzin dla siebie. Postanowiłam iść na basen. Spakowałam strój kąpielowy ręcznik i ruszyłam na basen. Po ok. 30 minutach bylam już w przebieralni. Weszłam pod natrysk i po kilku chwilach pływałam już w basenie. Uwielbiałam pływać, wtedy o wszystkim zapominałam. Nagle poczułam silne uderzenie, wypłynęłam ale nikogo obok mnie nie było. Wyszlam i poszlam do szatni przebrałam się i wysuszyłam włosy, oddalam zegarek i wróciłam do domu. Zegarek wskazywał godzinę 14, do meczu jeszcze było trochę czasu. Włączyłam telewizor i oglądałam wszystko co było możliwe, w końcu wybilam 17 przebralam się i ruszyłam do Twierdzy. Może to nie był mecz na szczycie bo Resovia mierzyła się z Częstochową. Trybuny były nieco opustoszale nawet troche mnie to zdziwiło , ale po kilkunastu minutach Podpromie było wypelnione. W końcu zawodnicy wybiegli na boisku , przywitaliśmy ich ogromnymi brawami. Rozpoczęła się rozgrzewka. Wzrokiem szukałam Niko, nasze spojrzenia spotkały się, serce zaczęło mi szybciej bić w żołądku poczulam dziwny ścisk. Po zakończonej rozgrzewce sędział dal znak i mecz się rozpoczął. Starcie bez większych emocji szybka wygrana 3-0. Wstałam ze swojego miejsca i szybko ruszyłam w kierunku wyjscia nie chciałam spotkać się z Niko. Idąc schodami poczułam czyjąś  dłoń na swoim ramieniu.
-W końcu Ciebie dopadłem  usłyszałam za soba głos Bułgara.
-Czego chcesz?- odpowiedziałam mu szorstko.
Dlaczego jesteś taka?
-Jaka?
- Chłodna, nie odbierasz moich telefonów, ignorujesz mnie.
-Przepraszam Ciebie za wszystko, ale nie możemy się dalej spotykać.
Wybiegłam z Podpromia po moich czerwonych policzkach spluwały łzy. Zakończyłam coś w swoim zyciu i wiem ,ze tego będę żałowała. Wróciłam do domu zapłakana i zmarznięta z wyrzutami sumienia, ze tak postąpiłam. Nagle zadzwonił telefon był to trener.
-Witam, obudziłem Cię może?
-Nie a co się stało?
-Mam dla Ciebie dobrą wiadomość, chcą Ciebie  w Sopocie, jutro mam dac im odpowiedz czy się zgadzasz.
Bez żadnego zastanowienia zgodziłam się, wiedziałam ze mam studia , i kilka nie pozamykanych spraw. Jeszcze tego samego wieczoru byłam spakowana. Następnego dnia pozamykałam swoje wszystkie sprawy, a może poza jedną a mianowicie Niko. Chciałam o tym zapomnieć i zacząć nowe Zycie w Sopocie. Po południu miałam pociąg , zadzwoniłam do mamy i o wszystkim jej opowiedziałam była trochę zła, ale zrozumiała ,ze chce się rozwijać. O godzinie 17 mój pociąg ruszył w kierunku Sopotu, po kilkunastu godzinach byłam już na miejscu. W duchu sobie pomyślałam rozpoczynamy nowe Zycie.







I jest kolejny! Paulina ucieka przed zyciem? czy to dobrze nie wiem sama. Dlaczego tak mało komentujecie zastanawiam się czy pisać dalej? nie wiem sama. Zycze wam miłego czytania i komentujcie to motywuje!
Następny w sobote
Pozdrawiam ;*

poniedziałek, 9 czerwca 2014

6 rozdział



Obudziłam się dosć wcześnie, z zamkniętymi oczami szukałam Niko, ale go nigdzie nie było. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni na stole leżała kartka od Bułgara , po przeczytaniu jej dowiedziałam się ,ze musiał gdzieś wyjść. Zjadłam śniadanie noworoczne i postanowiłam się trochę ogarnąć. Otworzyłam szafę i nie wiedziałam w co się mam ubrać. W końcu wyciągnęłam czarne legginsy a do tego założyłam malinową koszulę. Udałam się do łazienki, zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy zaczesałam w luźnego kłosa. Z sąsiedniego pokoju do moich uszu dobiegł dzwięk dzwoniącego telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się napis Dawid
-Cześć Dawid- przywitałam się z nim.
-Cześć Paula, jesteś może w domu?
-Tak jestem.
-A mogę Cie odwiedzić?- zapytał mnie Dawid
-Jasne wpadaj- odpowiedziałam mu.
Rozłączyłam się i poszłam do kuchni, aby coś zjeść. Przyrządziłam sobie kanapki. W czasie gdy je jadlam rozległ się dzwonek do drzwi. Przywitałam się z Dawidem i ruszyliśmy do kuchni. Zrobiłam nam herbatę i rozmawialiśmy na wiele rożnych tematów. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzerzy. Znowy było tak jak dawniej, mogliśmy godzinami rozmawiać ze sobą i nigdy nam się nie kończyły tematy. Postanowiliśmy iść do salonu i właczyliśmy jakiś film. Spojrzałam w piękne niebieskie oczy Dawida, na widok których zawsze uginały mi się kolana. Nasze twarze niebezpiecznie do siebie się zbliżyły. Nagle nasz wargi połaczyły się , przez chwilę staliśmy się jednością nasze języki walczyły ze sobą. Odepchnęłam go od siebie i wstałam z kanapy.
-Przepraszam- usłyszałam od Dawida, który chwycił mnie za rękę.
-Proszę Ciebie wyjdz- wyprosilam go z mieszkania.
Zatrzasnęłam za nim drzwi. Nie wiem dlaczego ,ale po moich policzkach popłynęły łyz. Ubrałam kurtkę i wybiegłam z mieszkania. Czułam się beznadziejnie. Idę ulicą, puste miejsca, płaczę puste słowa. Szłam ulicami Rzeszowa, zmarznięta rozmyślając nad moim zyciem, co ja tak naprawdę chce kogo kocham. Wiedziałam ,ze Niko to osoba dla której zrobię wszystko jest dla mnie kimś ważnym i do którego coś czuje czy to miłosc? Zadalam sonie to pytanie. Uwielbiała patrzeć jak codziennie trenuje na. Uwielbiała jego uśmiech, jego oczy, jego dłonie, jego ramiona. Uwielbiała się do niego przytulać gdy było zimno. Uwielbiała zabierać jego okulary gdy świeciło słońce.
Wróciłam do mieszkania zapłakana spojrzałam na telefon miałam kilka nieodebranych połączeń , nie chciałam z nikim rozmawiać. Otworzyłam szafke, w której miałam jedna butelkę czerwonego wina, otworzyłam ją i włączyłam muzykę zaczełam tańczyć. Nie tak wyobrażałam sobie rozpoczęcia roku. Zegarek wskazywał godzinę 22 byłam strasznie zmęczona zasnełam. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Podeszłam pocichutku  do nich, spojrzałam przez dziurkę za nimi stał Niko, nie miałam odwagi aby z nim porozmawiać, w mojej głowie było tysiąc mysli, ale  ani jednej racjonalnej. Moje serce oszalało, właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem niedojrzała uczuciowo i ze ranie wszystkich dookoła. Odeszłam na palcach od drzwi i usiadłam w kuchni na parapecie. Wpatrywałam się jak Bułgar odchodzi i wsiada do swojego auta. Wolna miłość?. Śmieszne. Zrobiłam sobie  śniadanie, ale jakoś nie miałam na nic ochoty, przypomniałam sobie, ze dzisiaj mam trening. Przebrałam się i ruszyłam na halę. W szatni panowała wyśmienita atmosfera, niestety ona mi się nie udzieliła. Weszłam na hale. Trener rozdał nam piłki i kazał się rozgrzać. Zostałyśmy podzielone na dwie druzyny, od samego początku nic mi nie szło. Powtarzałam sobie w duchu weź się w garść, ale to nic nie dało. Trener kazał przerwać mi trening i iść do domu. Idąc ciemnym korytarzem usłyszałam jakiś szmer, ale tym się nie przejmowałam, nagle ktoś złapał mnie za rękę i pociągną w bok. Wokół było ciemno, ale widziałam do kogo jestem wtulona był to Dawid który cały czas szeptał ze mnie kocha. Ogarnęło mnie dziwne uczccue , nagle zaczęliśmy się namiętnie całować. Jego ręka znalazła się na moim tyłku. Złapał mnie za rekę i pociągną w stronę naszej szatni. Przebrałam się szybko i już po 10 minutach bylam w domu Dawida.
Nie wiem co w nas wstąpiło, na początku byłam zaskoczona, ale po chwili
zaczęłam odwzajemniać pocałunki Dawida. Jego zwinne rękę właśnie
pozbawiały mnie spodni, a ja też dzielnie majstrowałam przy jego
pasku. Po chwili zostaliśmy w bieliźnie, Dawid po chwili pozbył się
też mojego stanika, i zajął się pieszczeniem moich piersi, a ja wciąż
badałam jego umięśniony tors i plecy. Po chwili poczułam jego palce
pod gumką moich fioletowych fig, które to zaraz podzieliły losy naszego
odzienia. Ja za pomocą nóg ściągnęłam z niego jego bokserki,
byliśmy nadzy, pogrążeni w żądzy i spragnieni swoich ciał. 
składał pocałunki na każdym zakamarku mojego ciała, a ja skrzętnie
badałam jego smukła sylwetkę, po chwili poczułam ja we mnie wchodzi,
jego ruchy były delikatne, chłopak po chwili przyspieszył tempo, w
pokoju roznosiły się tylko tłumione przez usta chłopaka moje jęki. Po
chwili biodra Dawida zostały lekko zarzucone w bok, ale on nie przestawał
po chwili i ja poczuła go w sobie. Chłopak opad na materac ciężko
dysząc. W pokoju można było usłyszeć tylko nasze wciąż intensywne
oddechy. Po pewnym czasie nasze oddechy się unormowały, a my tkwiliśmy w
tuleni w siebie wciąż darząc się pocałunkami. Zmęczona i z tysiącami mysli w głowie zasnęłam
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ta dammm! jest kolejny rozdział;) i jak się podoba liczę na wasze komentarze bardzo to motywuje! Pozdrawiam;* 

środa, 4 czerwca 2014

5 rozdział



Rano obudziłam się z ogromnym bólem gardła i glowy, czułam się fatalnie. W nocnej szawce znalazłam  termometr. Zmierzyłam sobie temperaturę miałam prawie 39 stopni gorączki, a to już dzisiaj sylwester wielki bal. Widziałam, ze nie pójdę w takim stanie. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Pencheva.
-Cześć Niko- przywitałam się z nim zachrypniętym głosem.
-Cześć Paula co się stało?
-Na początku chciałabym Cię bardzo przeprosić, ale nie pójdę z Tobą na bal niestety jestem chora.- poinformowałam o wszystkim Bułgara.
-Zaraz jestem u Ciebie-usłyszałam z drugiej strony słuchawki
-Nie Niko , idź na sylwestra i dobrze się baw. Jeszcze raz przepraszam.
Rozłączyłam się a na moich czerwonych policzkach pojawiły się łzy dlaczego wciąż wszystkich zawodzę zapytałam sama siebie. Leżałam na łóżku , wpatrywałam się w biały sufit przed oczami miałam nasze pierwsze spotkanie z Niko niby przypadkowa a tak wiele się zmieniło. Do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka do drzwi, pewnie Niko pomyślałam sobie, otworzyłam je za w nich stała sąsiadka z listem, który przez przypadek do niej trafił. Podziękowałam jej i pożyczyłam szczęśliwego Nowego Roku i zatrzasnęłam drzwi. Udałam się do kuchni na nic nie miałam ochoty czułam się osłabiona. Położyłam kopertę na stole i udałam się do łazienki. Zakręciło mi się w głowie chwyciłam się umywalki…..
Obudziłam się na podłodze a nade mną stał Niko.
-Co się stało? -zapytałam zaniepokojona
-Zemdlałaś, dobrze ze zostawiłaś otwarte drzwi.
Z jego pomocą wstałam i udałam się do salonu. Usiadłam na kanapie i przykryłam się kocem. Jeszcze byłam w lekkim szoku, nie wiem kiedy ale zasnęłam. Kiedy się obudziłam wokół mnie było pusto za oknem było już ciemno, z tego co pamiętam był w moim mieszkaniu  Niko a reszta to wielka czarna plama. Spojrzałam na zegarek wskazywał godzinę 17 właśnie o tej godzinie miałam szykować się na bal, może najpiękniejszy w moim zyciu a tak leże sama w mieszkaniu z gorączką. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi, wychyliłam się było to Penchev  z zakupami i bukietem róż. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Jak się czujesz?- zapytał mnie Niko
-A już trochę lepiej, ale głowa mnie boli.-odpowiedziałam mu.
-Przestraszyłaś mnie, drzwi miałaś otwarte a w mieszkaniu pusto myślałem ze coś Ci się stało.
-Dziękuje Ci za wszystko- podziękowałam mu całując go w policzek
Niko zaczął przygotowywać kolacje a ja poszłam się trochę ogarnąć bo wyglądałam jak milion nieszczęść i tak właśnie się czułam. Ubrałam się w miętowe rurki i biały sweterek. Zrobiłam sobie lekki makijaż trzeba jakoś wyglądać w dniu sylwestra. Spojrzałam na telefon miałam na nim jedna nieodebrane połączenie  było od Dawida, postanowiłam że zatelefonuje do niego.
-Cześc Dawid, Chciałabym życzyć Szczęśliwego Nowego Roku i żeby między nami było tak jak kiedyś.-
-Dziękuje bardzo Tobie życzę tego samego, co tam u Ciebie słychać?-
-Jestem troche przeziębiona a po za tym to w miarę- odpowiedziałam mu.
Usłyszałam Wolanie Niko z kuchni, niestety ale Dawid tez musiał to usłyszeć i w jego głosie wyczułam lekkie zdziwienie, pożegnał się ze mną a ja ruszyłam do kuchni aby coś zjeść bo była strasznie głodna. Przenieśliśmy się do salonu włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać film. Siedziałam wtulona w Pencheva, oczy same mi się zamykały, ale chciałam dotrwać do północy. Obudziły mnie hałasy na zewnątrz była już północ Nowy Rok może lepszy czas na jakieś postanowienie.
-Szczęśliwego Nowego Roku- powiedziałam do Niko
-Nawzajem.
Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułam jego oddech na swojej skurze. Czułam zapach jego perfum. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i myśleć. Nagle zapragnęłam, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze warg zaczęły ze sobą współ pracować, całowaliśmy się coraz namiętniej .Oderwaliśmy się od siebie spojrzałam w jego oczy wiedziałam, ze to co nas łączy to coś niesamowitego. Niko wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, chciałam aby był przy mnie cały czas. Po mojej głowię krążyły myśli, czułam się szczęśliwa wiedząc ,ze mam przy sobie osobę która jest dla mnie wszystkim.







I jest nowy rozdzial;) moze nie za bardzo,ale nie chcialam was zostawiac bez niczego w tym tyg. Wczoraj miałam pierwszy trening w nowym klubie jest git;) Zapraszam i licze na komenatrz bardzo to motywuje;) Pozdrawiam was;*