poniedziałek, 9 czerwca 2014

6 rozdział



Obudziłam się dosć wcześnie, z zamkniętymi oczami szukałam Niko, ale go nigdzie nie było. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni na stole leżała kartka od Bułgara , po przeczytaniu jej dowiedziałam się ,ze musiał gdzieś wyjść. Zjadłam śniadanie noworoczne i postanowiłam się trochę ogarnąć. Otworzyłam szafę i nie wiedziałam w co się mam ubrać. W końcu wyciągnęłam czarne legginsy a do tego założyłam malinową koszulę. Udałam się do łazienki, zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy zaczesałam w luźnego kłosa. Z sąsiedniego pokoju do moich uszu dobiegł dzwięk dzwoniącego telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się napis Dawid
-Cześć Dawid- przywitałam się z nim.
-Cześć Paula, jesteś może w domu?
-Tak jestem.
-A mogę Cie odwiedzić?- zapytał mnie Dawid
-Jasne wpadaj- odpowiedziałam mu.
Rozłączyłam się i poszłam do kuchni, aby coś zjeść. Przyrządziłam sobie kanapki. W czasie gdy je jadlam rozległ się dzwonek do drzwi. Przywitałam się z Dawidem i ruszyliśmy do kuchni. Zrobiłam nam herbatę i rozmawialiśmy na wiele rożnych tematów. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzerzy. Znowy było tak jak dawniej, mogliśmy godzinami rozmawiać ze sobą i nigdy nam się nie kończyły tematy. Postanowiliśmy iść do salonu i właczyliśmy jakiś film. Spojrzałam w piękne niebieskie oczy Dawida, na widok których zawsze uginały mi się kolana. Nasze twarze niebezpiecznie do siebie się zbliżyły. Nagle nasz wargi połaczyły się , przez chwilę staliśmy się jednością nasze języki walczyły ze sobą. Odepchnęłam go od siebie i wstałam z kanapy.
-Przepraszam- usłyszałam od Dawida, który chwycił mnie za rękę.
-Proszę Ciebie wyjdz- wyprosilam go z mieszkania.
Zatrzasnęłam za nim drzwi. Nie wiem dlaczego ,ale po moich policzkach popłynęły łyz. Ubrałam kurtkę i wybiegłam z mieszkania. Czułam się beznadziejnie. Idę ulicą, puste miejsca, płaczę puste słowa. Szłam ulicami Rzeszowa, zmarznięta rozmyślając nad moim zyciem, co ja tak naprawdę chce kogo kocham. Wiedziałam ,ze Niko to osoba dla której zrobię wszystko jest dla mnie kimś ważnym i do którego coś czuje czy to miłosc? Zadalam sonie to pytanie. Uwielbiała patrzeć jak codziennie trenuje na. Uwielbiała jego uśmiech, jego oczy, jego dłonie, jego ramiona. Uwielbiała się do niego przytulać gdy było zimno. Uwielbiała zabierać jego okulary gdy świeciło słońce.
Wróciłam do mieszkania zapłakana spojrzałam na telefon miałam kilka nieodebranych połączeń , nie chciałam z nikim rozmawiać. Otworzyłam szafke, w której miałam jedna butelkę czerwonego wina, otworzyłam ją i włączyłam muzykę zaczełam tańczyć. Nie tak wyobrażałam sobie rozpoczęcia roku. Zegarek wskazywał godzinę 22 byłam strasznie zmęczona zasnełam. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Podeszłam pocichutku  do nich, spojrzałam przez dziurkę za nimi stał Niko, nie miałam odwagi aby z nim porozmawiać, w mojej głowie było tysiąc mysli, ale  ani jednej racjonalnej. Moje serce oszalało, właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem niedojrzała uczuciowo i ze ranie wszystkich dookoła. Odeszłam na palcach od drzwi i usiadłam w kuchni na parapecie. Wpatrywałam się jak Bułgar odchodzi i wsiada do swojego auta. Wolna miłość?. Śmieszne. Zrobiłam sobie  śniadanie, ale jakoś nie miałam na nic ochoty, przypomniałam sobie, ze dzisiaj mam trening. Przebrałam się i ruszyłam na halę. W szatni panowała wyśmienita atmosfera, niestety ona mi się nie udzieliła. Weszłam na hale. Trener rozdał nam piłki i kazał się rozgrzać. Zostałyśmy podzielone na dwie druzyny, od samego początku nic mi nie szło. Powtarzałam sobie w duchu weź się w garść, ale to nic nie dało. Trener kazał przerwać mi trening i iść do domu. Idąc ciemnym korytarzem usłyszałam jakiś szmer, ale tym się nie przejmowałam, nagle ktoś złapał mnie za rękę i pociągną w bok. Wokół było ciemno, ale widziałam do kogo jestem wtulona był to Dawid który cały czas szeptał ze mnie kocha. Ogarnęło mnie dziwne uczccue , nagle zaczęliśmy się namiętnie całować. Jego ręka znalazła się na moim tyłku. Złapał mnie za rekę i pociągną w stronę naszej szatni. Przebrałam się szybko i już po 10 minutach bylam w domu Dawida.
Nie wiem co w nas wstąpiło, na początku byłam zaskoczona, ale po chwili
zaczęłam odwzajemniać pocałunki Dawida. Jego zwinne rękę właśnie
pozbawiały mnie spodni, a ja też dzielnie majstrowałam przy jego
pasku. Po chwili zostaliśmy w bieliźnie, Dawid po chwili pozbył się
też mojego stanika, i zajął się pieszczeniem moich piersi, a ja wciąż
badałam jego umięśniony tors i plecy. Po chwili poczułam jego palce
pod gumką moich fioletowych fig, które to zaraz podzieliły losy naszego
odzienia. Ja za pomocą nóg ściągnęłam z niego jego bokserki,
byliśmy nadzy, pogrążeni w żądzy i spragnieni swoich ciał. 
składał pocałunki na każdym zakamarku mojego ciała, a ja skrzętnie
badałam jego smukła sylwetkę, po chwili poczułam ja we mnie wchodzi,
jego ruchy były delikatne, chłopak po chwili przyspieszył tempo, w
pokoju roznosiły się tylko tłumione przez usta chłopaka moje jęki. Po
chwili biodra Dawida zostały lekko zarzucone w bok, ale on nie przestawał
po chwili i ja poczuła go w sobie. Chłopak opad na materac ciężko
dysząc. W pokoju można było usłyszeć tylko nasze wciąż intensywne
oddechy. Po pewnym czasie nasze oddechy się unormowały, a my tkwiliśmy w
tuleni w siebie wciąż darząc się pocałunkami. Zmęczona i z tysiącami mysli w głowie zasnęłam
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ta dammm! jest kolejny rozdział;) i jak się podoba liczę na wasze komentarze bardzo to motywuje! Pozdrawiam;* 

3 komentarze:

  1. Ughh co ona robi!-.-
    Co z Niko!-.-
    Coś czuję, że mogą być z tego nie złe rzeczy ;/
    Nie lubię jej! Co z naszym Bługarskim przyjmującym! ;x
    Lolkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, nie i jeszcze raz nie. ja się nie zgadzam. ma być z Niko, a nie z Dawidem. czuję, że będą problemy :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tam się podoba taki obrót sprawy, przynajmniej Dawid pokazuje że mu na niej zależy..

    OdpowiedzUsuń