sobota, 12 lipca 2014

14 rozdział

*perspektywa Niko
Gładziłem ją po włosach. Słyszałem jej niespokojny oddech. Jej policzki były czerwone od płaczu. Jak on ją mógł udrzeyc?. Ciągle zadaje sobie to pytanie. Przecież ona jest taka bezbronna i taka krucha. Ostatnio strasznie schudła zaczynam martwić się o nią chcę jej pomóc a nie potrafie. Cały Rzeszow ukapany jest w mroku nocy. Spoglądam przez okno i widze osoby spacerujące uśmiechnięte i szczęśliwe.  Może i nad nami kiedyś zaświeci słońce. Polożyłem się koło Pauliny pustym wzrokiem wpatruje się w biały sufit naszej sypialni. Tęsknie za tymi dniami kiedy spędzaliśmy je w łóżku śmiejąc się i żartując z wszystkiego. Moje rozmyślanie przerywa dzwonek do dzrwi. Niechętnie zwlekam się z niego.  Otwieram je
-Co Ty tu robisz- pytam zaskoczony widokiem Dawida
-Jest Paulina?
-Weź się od niej odpierdol raz na zawsze, ona nigdy nie będzie Twoja zrozum to!- z całym impetem uderzam go w twarz i zamykam drzwi.
Wracam do mojej księżniczki. Przytulam ją mocno.
-Niko, dlaczego my wciąż mamy pod górkę?- przeciera swoje zaspane oczy
-Kiedyś zaświeci słońce uwierz mi.-opowiadam jej całując w usta.
Nasze usta znow połączyły się w namiętnym pocałunku. Nasze języki znów połączyły się w zgranym tańcu. Rękami błądziłem po jej rozgrzanym ciele. Przygryzła moją dolną wargę uwielbiam jak to robi. Oderwaliśmy się od siebie. Na jej twarzy znowu gościł uśmiech.
-Idziemy na spacer- zaproponowała mi Pula
-O tej porze?- zapytałem zaskoczony jej pomysłem.
-Tak.
Po 10 minutach spacerowaliśmy po Rzeszowie trzymając się za ręce co chwile całując się czule w usta. Szliśmy w milczeniu. Wpatrywałem się w rozgwieżdżone niebie. Usiedliśmy na jednej z ławek. Nasz ręce były splecione. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie. Nic wtedy się nie liczy jestem ja i ona. Moja dama najpiękniejsza i najcudowniejsza. Kocham tylko ją i nic ani nikt tego nie zmieni. Jeśli będzie trzeba skocze za nią w ogień. Nigdy jej nie zostawię i nie pozwolę już więcej skrzywdzić.
-Niko- usłyszalem cichy szept z ust Pauliny.
-Tak – odpowiedziałem jej całując w czoło.
-Tylko Ty utrzymujesz mnie przy zyciu, to tylko dla Ciebie wciąż jestem na tym jebanym swiecie
-Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu- wyszeptałem jej skradając pocałunek na gorących ustach.
-Paula jutro wyjeżdżamy nad morze masz cała noc aby się  spakować- poinformowałem prawie już spiącą Pauline.
-Oszalałes.
-z miłości do Ciebie.
Droga powrotnia mija nam w ciszy. Po powrocie do mieszkania Paula zaczyna swój koncert ze nie zdąży się spakować a ja tylko się jej przyglądam i od czasu do czasu uśmiecham się na co ją zalewa krew. Po  2 h gonitwy po domu Paule jest już spakowana idziemy do sypialnie gdzie po kilkunastu minutach wspólnie odpływamy.
Ze snu wyrywa mnie dzwięk budzika. Pocałunkiem w ramię budze Pauline, która nie cieszy się z wyjazdu tylko cały czas narzeka. Po krótkiej sprzeczce ruszamy w drogę do Sopotu. Po kilkunastu godzinach dojedzmy na miejsce. Widok morza skapanego w zachodzie słońca jest przepiękny.
-Jak tu pięknie-słyszę cichy szept ze strony Pauli

*perspektywa Pauliny
Widok tak uroczego morza oczarowuje mnie. Czuje twoją obecność i blikosć. Przy Tobie czuje się bezpiecznie. Nic mi już nie jest straszne. Przez chwilę zapomniałam o problemach i o Dawidzie. Idąc w kierunku mola czuje na sobie spojrzenia dziewczyn, które  rozpoznają Ciebie i prosza z Tobą zdjęcia a ja z boku to wszystko cierpliwie znosze. Zastanawia mnie fakt co one robią o tak późnej porze nad morzem.  W końcu dotarliśmy na miejsce. Zachód słońca jest niesamowity. Duza gwiazda chowa się za horyzontem i linią morza. Nie wiem czemu ,ale w moich kącikach oczu pojawiają się drobne łzy.
-Paula czy wyjdziesz za mnie?- te magiczne słowa brzmią w moich uszach. Jestem oczarowana nie sądziłam ze ktoś kiedyś wypowie do mnie te słowa.
-Tak- opwiadam bez wahania.
Po chwili na moim palcu widnieje najpiękniejszy pierścionek zaręczynowy. Uśmiech mi nie schodzi z twarzy.
Nasz usta znów połaczyły się w namiętnym pocałunku tym razem w hotelowym pokoju. Czuje Twoje ręce majstrujące przy moim guziku u spodnia a ja siłuję się z cholernym paskiem od spodni w takich chwilach go nie nawidzę. Czuje Twój niespokojny oddech na swoim ciele. Całujesz każdy zakamarek mojego ciała. Po chwili nie mam już nic na sobie. Nasze ubrania są porozrzucane po całym pokoju. Z podniecenia przygryzam twoje plecy u wbijam w nie paznokcie. Czuje jak Twoja męskość wchodzi we mnie powoli. Nasze ruchy stają się coraz szybsze. Przez chwilę stajemy się jednością. Chce aby ta chwila trwała wiecznie. Czuje jak przyjemne ciepło rozlewa się po moim ciele. Słysze Twój niespokojny oddech. Przytulam się do Twojego ciała szepcząc cały czas Kocham Cie
Promienie słoneczne  wpadają do pokoju drażniąc mnie przy tym . Wyciagam w ich kierunku rękę. Mój pierścionek mieni się w promieniach. Owijam się białym prześcieradłem i udaję się na balkon. Podziwiam piękny wschód słońca. Nagle czuje miękkie usta na moich plecach.
-Paula co my zrobiliśmy?- pytasz mnie z uśmiechem na twarzy.
-Daliśmy początek komuś nowemu- odpowiadam i wpijam się w Twoje usta. Znów ląduje w twoich ramionach.


No to jest kolejny;) Jeszcze dwa i koniec;) Będę za tym strasznie tęskniła. Bardzo spodobała mi się ta historia. Nie prawdziwa ,ale która z nas nie chciałaby przeżyc coś takiego. Ten rozdział chyba mi wyszedł i nawet mi się podoba. No to do następego. Dziękuje za wasze komentarze. Jesteście cudowne;*
p.s Myśle ze ostatnie zdanie jest zrozumiałe;)
Pozdrawiam;)

9 komentarzy:

  1. Daliśmy początek komuś nowemu? Zaraz, zaraz czy ja dobrze rozumiem? o.O
    Czemu kończysz nie pozwalam Ci!! ;c A może zrobisz takie coś , że np są już po ślubie i opisujesz ich życie po ślubie? Mało jest takich opek a są świetne! Proszę, zrób tak byle by nie kończyć z tym opkiem! ';c
    Lolkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przygotowana mentalnie, że trochę poczekam n 14, a tu NIESPODZIANKA...
    Dlaczego tylko dwa?? To nie fer! Wciągnęłam się w tą historię, pokochałam Twój styl i Twoje pomysły...
    A może jakieś inne opowiadanie?? Na pewno czytelnicy przejdą i sprawisz im przyjemność.
    Uszanuję każdą Twoją decyzję... :*
    No nie spodziewałam się oświadczyn, ostatniego zdania, ale super. Wszystko może w końcu się ułoży...
    Pozdrowionka xx
    /@Resoviaczka26

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo super, dotarłam prawie na koniec, no nie ._.
    bardzo mi się podoba i Niko jest taki kochany i opiekuńczy a Dawid to idiota i niech nie miesza się do ich życia, ok? :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie happyend raczej oby

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny , tak samo jak cały blog :P Nie kończ jeszcze , pokochałyśmy twój styl pisania :) Czy ostatnie zdanie oznacza , że Paula spodziewa się dziecka Niko ?

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja czekam na następny.
    Szczerze to nie lubię tych erotycznych scen '__'
    Buziole :*
    Wszystkich z #SJF i nie tylko zapraszam do siebie:
    http://iguessthatisntevent.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz i nie przestawaj :) Bardzo przyjemnie się czyta :P
    Też zbytnio nie lubię takich scen :P
    Pozdrawiam i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń