Trzymałam mały plastikowy przedmiot w ręku. Na okienku była
jedna kreska. Ze świstem wypuściłam powietrze. Nie byłam w ciąży trochę mi
ulżyło. Siedziałam w łazience oparta o ściane. W głowie układam sobie idealny
plan rodziny. Wyobrażałam sobie Niko jak tatę spacerującego z wózkiem po Rzeszowskich
ulicach. W kąciku moich oczu pojawiły się drobne łzy. Do rzeczywistości
przywrócił mnie dzwonek do drzwi. Wstałam z zimnych płytek i ruszyłam do nich.
-Cześc skarbie-przywitał mnie Niko, całując mnie w usta.
-O, cześc
-Coś się stało-zapytał mnie Bułgar łapiąc przy tym w pasie.
-Nic po prostu trochę się rozmarzyłam- posłałam mu promienny
uśmiech
Weszliśmy razem do salonu i uśiedliśmy na wygodnej kanapie. Już
za dwa dni opuszczam Rzeszow i wracam do Sopotu. Bardzo tego nie chcę. Znowu
będziemy oddaleni od siebie o kilkaset kilometrow. Słyszałam spokojne bicie
jego serca. Chciałabym zawsze być blisko Niko budzic się i zasypiac do końca
naszych dni. Bałam się tej rozłąki.
-Niko idziemy na spacer?- zaproponowałam Bułgarowi
-Jasne- odpowiedział mi całując w czoło
Udałam się w kierunku sypialni, z ogromnej szafy wyciągnęłam
miętowe rurki i czarny sweterek do tego założyłam czarne vansy. Po upływie
kilku minut byłam gotowa.
Wyszliśmy z mieszkania Pencheva. Niko złapał mnie za ręke i splótł
nasze palce. Ze skórzanej torby wyciągnęłam swoje przeciw słoneczne okulary i ubrałam
je na nos. Przemierzaliśmy ulice Rzeszowa w świetnej atmosferze, ciagle się
smiałam, bo Penchev co chwile zasypywał mnie żartami i śmiesznymi historyjkami.
Chodziliśmy po rynku trzymając się za ręce. Promienie słoneczne padały na nasze
rozbawione twarze. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. W końcu usiedliśmy na
ławeczce znajdującej się koło fontanny. Oparłam głowę na jego ramieniu i wpatrywałam
się w krople wody.
-Zostało nam tylko dwa dni-przerwałam cisze między nami.
-Wiem, nie chcę tego-spojrzał w moje oczy.
-Idziemy na jakiś obiad- zaproponował Bułgar.
-Oczywiście zrobiłam się strasznie głodna.
Po kilkunastu minutach siedzieliśmy w przytulnej knajpce
przy rynku. Nie musieliśmy długo zastanawiac się nad wyborem dań, ponieważ często
tu bywaliśmy. Gdy skończyliśmy konsumowac nasze zamówione dania, postanowiliśmy
wrócić do domu. Droga mineła nam bardzo szybko.
-Jestem padnięta- powiedziałam rzucając się na kanapę w
salonie.
-A ja nie-powiedział Penchev ruszając przy tym zadziornie
brwiami.
Siatkarz usiadł na kanapie. Przyciągną mnie do siebie i
zaczą skradać pocałunki na mojej szyi. Pocałunki z każda chwilą stawały się
coraz bardziej namiętne. Jego ręka powędrowała pod moją bluzkę.
-Niko?- zapytałam go z uśmiechem na twarzy.
-Tak słońce-zapytał mnie Niko
-Co Ty robisz?
Z jego ust nie usłyszałam odpowiedzi. Poczułam tylko jak
powoli rozpina guziki od mojego sweterka. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
Usłyszałam tylko syknięcie ze strony Bułgara. Penchev udał się, aby je otworzyć.
-Część stary- usłyszałam znajomy głos.
-Co Ty tu robisz?.
Do salonu wparował Igła wraz z Cichym, a ja w tym czasie w
pośpiechu zapinałam guziki od mojego ubrania.
-Chyba przeszkodziliśmy im w czymś-zwrócił się Pit do Igły
-No chyba tak- odpowiedział Libero z uśmiechem na twarzy.
-Niko myśleliśmy ,ze Paulina już pojechała i pójdziemy na
impreze
-Ja tutaj jestem-przerwałam tą szopke.
-To nie przeszkadzamy, kontynuujcie -zasmiał się środkowy.
-Tylko róbcie to z głową-zażartował Igła
-Krzysiu!- huknęłam na niego.
Dwaj przyjaciele z boiska opuścili nasze mieszkanie. Zegarek
wskazywał godzinę 18. Wstałam z wygodnej kanapy i ruszyłam do kuchni, aby przygotować
kolację. Z lodówki wyciągnęłam potrzebne rzeczy i zabrałam się za
przyszykowanie kolacji. Do kuchni przyszedł Niko.
-Pomoc Ci- zapytał Bułgar obejmując mnie w pasie.
-Jeśli chcesz- odpowiedziałam mu, uwalniając się z jego
uścisku.
Penchev zabrał się za przygotowywanie kolacji, a ja
postanowiłam wodę na herbate. Po kilkunastu minutach siedzieliśmy w kuchni
delektując się kanapkami, popijając przy tym herbatę. Po zakończonym posiłku
włożyłam naczynia do zmywarki i usiadłam koło Bułgara w salonie. Postanowiliśmy
obejrzec jakiś film. Wtuliłam się w tors Bułgara a on mnie obją. Oczy same mi
się zamykały po kilkunastu minutach odpłynęłam . Czułam jak ktoś całuje mnie w
czoło. Przetarłam oczy i spojrzałam na przyjmującego, który wpatrywał się we
mnie.
-Słodko wyglądasz jak spisz- przytulił mnie mocno.
-Udusisz mnie.
-Kocham Cię – wyszeptał.
Wstałam z kanapy i udałam się pod prysznic. Zdjęłam z siebie
ubrania i rzuciłam je do pralki. Weszłam pod natrysk. Ciepła woda spływała po
moim ciele. Wysuszyłam się ręcznikiem i przyodziałam się w piżamę. Powędrowałam
do sypialni gdzie czekał już Penchcev. Weszłam pod ciepłą kołderkę i
przytuliłam się do Bułgara.
I jest kolejny. Przepraszam ,ze taki nijaki ale pisze to w trudnym dla mnie okresie straciłam kogos bliskiego kogoś kto kochał siatkowke tak samo jak ja. Nie moge uwierzyc ze go juz nie ma. Dodaje przed wyjazdem nie chce was długo trzymac w niepewności. Za jakie kolwiek błędy przepraszam. Trzymajcie się;*
Te rany zdają się nie goić
Ten ból jest po prostu zbyt prawdziwy
Tego jest tak wiele, że czas nie może wszystkiego wymazac
Jutro w gorę serca bo Polska wygra mecz!
p.s przy tej piosence to pisałam
http://www.youtube.com/watch?v=8e_gz-q15as
cudna para z nich ^^ z niecierpliwością czekam na nastepny rozdział . trzymaj się ; *
OdpowiedzUsuńOdetchnęłam z ulgą. Serio. Tak bardzo się bałam.
OdpowiedzUsuńOni są tacy słodcy... *.*
Rozdział jak zawsze wspaniały i nic więcej nie mogę powiedzieć.
Miłego odpoczynku. Trzymaj się Skarbie xx /@Resoviaczka26
Cuudny rozdział ! :D Bardzo mi przykro :< Trzymaj się ! :)
OdpowiedzUsuńej trzymaj się!!! będzie lepiej, pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny :* wiem , że to tylko słowa ale wiem co teraz czujesz , uwierz mi , przeżywam coś podobnego .. Ale nie załamuj się masz nas : wielką siatkarską rodzinę <3 Czekamy na następny :*
OdpowiedzUsuńszkoda że Paulina nie jest w ciąży z Niko, chodź z początku bałam się że to dziecko może być Dawida i z drugiej strony mi ulżyło. Słodka jest z nich parka, a bloga czytam z zapartym tchem
OdpowiedzUsuńJejku Niko jest niewyobrażalnie słodki awwww. Nie wiem co mam napisać, jego postać oczarowała mnie w jakiś dziwny sposób ;-)
OdpowiedzUsuń